Technologiczne kompetencje pracowników coraz ważniejsze dla firm

Coraz więcej firm w Polsce ma trudności ze znalezieniem odpowiednich kandydatów do pracy. Aż 66% organizacji deklaruje, że ma problem z obsadzeniem wolnych stanowisk osobami posiadającymi potrzebne umiejętności. Szczególnie mocno odczuwa to sektor finansów i nieruchomości – w tej branży aż 74% firm ma kłopot z rekrutacją – wynika z raportu ManpowerGroup „Niedobór talentów”.

Rosnące znaczenie umiejętności technologicznych

Najbardziej poszukiwane są kompetencje związane z nowymi technologiami. Pracodawcy zwracają uwagę na konieczność inwestowania w rozwój umiejętności pracowników, zwłaszcza w dziedzinach takich jak IT, analiza danych, sprzedaż i marketing. Coraz częściej wymaga się również umiejętności technicznych, a nawet zdolności administracyjnych czy z obszaru HR (czyli zarządzania zasobami ludzkimi).

– Tak jak inne branże, sektor finansowy boryka się z niedoborem wykwalifikowanych pracowników. Choć są firmy, które jeszcze tego nie odczuwają – mówi dr Sylwia Hałas-Dej, dziekan Kozminski Executive Business School. – Najbardziej poszukiwani są eksperci z obszaru technologii, ponieważ transformacja cyfrowa, rozwój sztucznej inteligencji czy automatyzacja procesów wymagają nowej wiedzy i specjalistów – dodaje.

Rynek pracownika i globalna konkurencja

Z danych Hays Poland wynika, że połowa pracodawców nie może znaleźć odpowiednich menedżerów i specjalistów. Dodatkowo 36% firm uważa, że konkurencja o pracowników jest bardzo silna. Pandemia COVID-19 tylko zwiększyła ten problem – wiele zawodów można dziś wykonywać zdalnie, z dowolnego miejsca na świecie. To oznacza, że polskie firmy konkurują już nie tylko ze sobą, ale także z pracodawcami zagranicznymi.

– Wszyscy walczymy o dobrych pracowników, ponieważ rozwój firm i gospodarki w dużej mierze od nich zależy – tłumaczy dr Hałas-Dej. – Niestety polski rynek nie jest konkurencyjny pod względem wynagrodzeń. Zarabiamy mniej niż na Zachodzie, albo tyle samo nominalnie, ale w innej walucie – dodaje.

Rozbieżność oczekiwań między pracodawcami a pracownikami

Według Hays Poland, ponad połowa firm uważa, że oczekiwania finansowe kandydatów są zbyt wygórowane. Choć 80% pracodawców planuje podwyżki w 2024 roku, tylko 20% z nich zamierza zwiększyć pensje o więcej niż 10%.

Z kolei z raportu „Talent Trends” firmy PageGroup wynika, że pracownicy oczekują nie tylko lepszych wynagrodzeń. Dla wielu z nich bardzo ważne są także inne czynniki – np. elastyczne godziny pracy, możliwość pracy zdalnej oraz tzw. work–life balance (czyli równowaga między życiem zawodowym a prywatnym). Aż 45% badanych twierdzi, że to najważniejszy aspekt pracy. Co więcej, 40% pracowników deklaruje, że nie przyjmie awansu, jeśli miałby on negatywnie wpłynąć na tę równowagę. To szczególnie widoczne wśród młodego pokolenia (tzw. pokolenie Z), które nie traktuje pracy jako głównego celu w życiu.

– Często trudno jest starszym pokoleniom zrozumieć podejście młodszych osób do pracy. Musimy nauczyć się lepiej komunikować i być bardziej elastyczni – mówi ekspertka. – Jako przedstawiciele pokolenia X powinniśmy zastanowić się, jak możemy się uzupełniać z młodszymi pracownikami i lepiej się do nich dostosować – dodaje.

Cyfrowa rewolucja i przyszłość zawodów

Postęp technologiczny powoduje, że specjaliści finansowi muszą dostosować swoje umiejętności do nowych wymagań rynku. Coraz większe znaczenie mają kompetencje w takich obszarach jak:

• analiza danych,

• cyberbezpieczeństwo,

• uczenie maszynowe (ang. machine learning, czyli technika umożliwiająca komputerom „uczenie się” na podstawie danych),

• sztuczna inteligencja (AI – technologia, która umożliwia maszynom podejmowanie decyzji i rozwiązywanie problemów w sposób przypominający myślenie ludzkie).

To wymaga zarówno od pracodawców, jak i pracowników zaangażowania w rozwój i ciągłe doszkalanie.

Jednocześnie pojawiają się obawy o przyszłość wielu zawodów, które mogą zostać zastąpione przez technologię. Jednak nawet jeśli sztuczna inteligencja będzie w stanie wygenerować tekst czy rozwiązanie, to i tak człowiek będzie musiał je sprawdzić, ocenić i odpowiednio wykorzystać. Technologia powinna być traktowana jako wsparcie, a nie zagrożenie.

– Owszem, są obszary, gdzie sztuczna inteligencja może zastąpić człowieka, ale jednocześnie powstaną nowe miejsca pracy, w których człowiek będzie nadal niezbędny – podsumowuje ekspertka.