(PL+48) 531 808 081

info@econgo.eu

  1. pl
  2. en
  3. de

Rynek wtórny mieszkań odżywa po kryzysie podaży. Wzrost liczby ogłoszeń o ponad 12 proc.

02 maja 2024
brown and red house near trees

Po okresie dużych niedoborów ofert sprzedaży mieszkań na rynku wtórnym, sytuacja zaczyna się poprawiać. Jeszcze w ubiegłym roku, głównie za sprawą rządowego programu wspierającego zakup nieruchomości na kredyt, ogłoszeń było bardzo mało. Obecnie jednak obserwujemy wyraźne odbicie – w ciągu kilku pierwszych miesięcy 2024 roku liczba dostępnych ogłoszeń sprzedaży mieszkań wzrosła o ponad 12 procent.

Taki wzrost to pozytywny sygnał dla osób poszukujących mieszkania. Oznacza to, że mają większy wybór oraz więcej czasu na podjęcie decyzji, co jest szczególnie ważne w tak dużych życiowych inwestycjach. Jeszcze niedawno – w szczycie popularności programu „Bezpieczny Kredyt 2%” – wiele osób musiało działać w pośpiechu, często decydując się na zakup pod presją znikających ofert.

Program ten, uruchomiony przez rząd, polegał na dopłatach do oprocentowania kredytów hipotecznych, co czyniło je atrakcyjniejszymi finansowo. To jednak spowodowało gwałtowny wzrost liczby chętnych na zakup, a co za tym idzie – szybkie znikanie ofert z rynku. Obecnie, jak zauważają eksperci, sytuacja się normuje, a rynek zaczyna się odbudowywać po tym nagłym popytowym szoku.

Obserwatorzy rynku przewidują, że w najbliższych miesiącach trend wzrostowy utrzyma się, a nowe ogłoszenia będą nadal napływać. Przeprowadzone na początku wiosny badanie wśród agentów nieruchomości pokazuje, że zdecydowana większość z nich nie spodziewa się ponownego spadku podaży. Warunkiem jednak pozostaje sposób, w jaki rząd wdroży zapowiadany kolejny program wsparcia kupujących, czyli „Kredyt #naStart”. Jeśli będzie on ograniczony np. do określonej liczby wniosków na kwartał, rynek może uniknąć powtórki z sytuacji, jaka miała miejsce w czasie działania poprzedniego programu.

Warto zauważyć, że odbudowuje się nie tylko rynek wtórny, czyli sprzedaż mieszkań już użytkowanych, ale również rynek pierwotny – obejmujący nowe lokale od deweloperów. W pierwszych miesiącach tego roku w wielu miastach do oferty trafiło więcej mieszkań niż zostało sprzedanych. Jednak eksperci branżowi, szczególnie przedstawiciele firm budujących osiedla mieszkaniowe, zwracają uwagę na istotne bariery.

Proces budowy nowych mieszkań trwa długo – zanim nieruchomość trafi na rynek, często mijają lata. Deweloperzy obawiają się, że jeśli popyt ponownie przyspieszy pod wpływem programów wsparcia, dostępna oferta nie będzie nadążać. Oznaczałoby to powrót do sytuacji, w której kupujący mają ograniczony wybór.

Dodatkowym wyzwaniem są ograniczenia formalne. Uzyskanie zgód na budowę i przygotowanie dokumentacji staje się coraz trudniejsze z powodu skomplikowanych i często zmieniających się przepisów prawa planistycznego. To zbiór zasad regulujących, gdzie i co można budować. Deweloperzy podkreślają, że często napotykają na niespodziewane problemy administracyjne, które opóźniają inwestycje.

Ze względu na te ograniczenia nie należy oczekiwać, że ceny mieszkań zaczną spadać – nawet jeśli oferta będzie powiększać się w umiarkowanym tempie. Zbyt wiele czynników utrudnia dziś szybkie zwiększenie podaży – od biurokracji, przez brak odpowiednich działek pod zabudowę, po rosnące koszty budowy.

Podsumowując, choć sytuacja na rynku mieszkaniowym stopniowo się poprawia i liczba dostępnych ofert rośnie, to równowaga między popytem a podażą wciąż jest delikatna. Ostateczny wpływ na jej stabilność będą miały decyzje dotyczące nowych programów wsparcia, a także tempo, w jakim deweloperzy będą w stanie realizować kolejne inwestycje.