Polscy producenci żywności coraz bardziej niepokoją się o swoją pozycję na rynku Unii Europejskiej w związku z planowaną umową o wolnym handlu między UE a krajami Mercosuru – Brazylią, Argentyną, Paragwajem i Urugwajem. Negocjacje tego porozumienia, które trwają od ponad dwóch dekad, mają zostać zakończone jeszcze w tym roku, a skutki tej umowy mogą być niekorzystne dla polskich rolników.
Umowa przewiduje zniesienie lub obniżenie ceł, czyli podatków nakładanych na towary importowane z krajów Mercosuru do Unii Europejskiej. Dzięki temu produkty z Ameryki Południowej będą mogły konkurować na rynku UE w bardziej korzystnych cenach. Polski sektor rolno-spożywczy obawia się jednak, że ta konkurencja odbije się negatywnie na krajowych producentach, którzy mogą zostać wypchnięci z rynku przez tańsze importowane produkty.
Ministerstwo Rolnictwa podkreśla, że jednym z głównych zarzutów wobec umowy jest brak odpowiednich warunków dotyczących przestrzegania przez producentów z Mercosuru norm związanych ze zrównoważonym rozwojem. Ten termin oznacza prowadzenie produkcji w sposób dbający o środowisko naturalne, bezpieczeństwo żywności oraz dobrostan zwierząt. Polska domagała się, aby takie wymogi były podstawą preferencyjnego dostępu do rynku unijnego, jednak zostały one uwzględnione tylko w ograniczonym zakresie, na przykład przy imporcie jaj.
Eksperci przypominają także o rygorystycznych normach bezpieczeństwa żywności obowiązujących w UE, które mają gwarantować, że sprowadzane produkty są wolne od szkodliwych pestycydów czy hormonów wzrostu zakazanych w Unii. Pomimo tych zapewnień, polscy rolnicy obawiają się, że towary z Mercosuru, produkowane przy użyciu środków ochrony roślin i stymulatorów wzrostu niedozwolonych w UE, mogą w praktyce konkurować z krajowymi produktami na niekorzystnych warunkach.
Obawy dotyczą przede wszystkim sektora mięsa – w szczególności wołowiny i drobiu – które obecnie stanowią istotną część unijnego importu z krajów Ameryki Południowej. Polska, będąca ważnym eksporterem drobiu do UE, może odczuć negatywne skutki wzrostu dostaw tańszego mięsa z Mercosuru. Umowa przewiduje wprowadzenie na rynek europejski znacznych ilości mięsa, kukurydzy, cukru i biopaliw, co może dodatkowo zwiększyć presję na polskich producentów.
Jednocześnie w porozumieniu zawarto mechanizmy mające chronić rynek przed nadmiernym importem, takie jak okresy przejściowe liberalizacji ceł, kontyngenty taryfowe (czyli limity ilościowe dla importowanych produktów) oraz klauzule ochronne, które pozwalają na tymczasowe wstrzymanie liberalizacji w przypadku zbyt dużego napływu towarów. Jednak polskie Ministerstwo Rolnictwa zwraca uwagę, że te zabezpieczenia mogą być niewystarczające i trudne do skutecznego zastosowania w specyficznych warunkach sektora rolnego.
Z punktu widzenia bilansu handlowego, w 2023 roku eksport UE do krajów Mercosuru był nieco wyższy niż import z tych państw, a w wymianie usług Unia wyraźnie przeważała. Jednak polskie środowisko rolnicze wskazuje, że potencjalne straty w sektorze żywności mogą przeważyć nad zyskami wynikającymi z umowy, co rodzi uzasadnione obawy o przyszłość rodzimej produkcji rolno-spożywczej.