Wojna w Ukrainie oraz nałożone na Rosję sankcje na import surowców znacząco przyspieszają transformację energetyczną w Europie. Polska Akademia Nauk podkreśla, że rosnące ceny energii wymuszają radykalną poprawę efektywności energetycznej oraz intensyfikują rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE) we wszystkich sektorach gospodarki.
Odnawialne źródła energii nie są bowiem obciążone kosztami paliw ani emisji CO2. Jednakże proces dekarbonizacji i realizacja celów Zielonego Ładu mogą prowadzić do protestów kolejnych grup społecznych, obok już znanych rolników.
– Europa poradziła sobie całkiem dobrze ze zmianami w strukturze dostaw surowców spowodowanymi wojną Rosji przeciwko Ukrainie. Przede wszystkim zdecydowano się nałożyć sankcje na rosyjską ropę i węgiel, co ograniczyło import ropy o ponad 80%, a węgla niemal całkowicie. Dodatkowo udało się skutecznie poradzić z ograniczeniami rosyjskiego eksportu gazu ziemnego – mówi agencji Newseria Biznes Agata Łoskot-Strachota, koordynatorka projektu Energia w Europie w Ośrodku Studiów Wschodnich.
Od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, UE wprowadziła bezprecedensowe sankcje, zakazując m.in. importu surowej ropy naftowej transportowanej drogą morską oraz rafinowanych produktów ropopochodnych z Rosji. W 2021 roku wartość rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych importowanych przez UE wyniosła 71 mld euro.
UE zakazała też importu rosyjskiego węgla kamiennego i gazu płynnego (LPG).
– Zarówno zeszła, jak i obecna zima pokazały, że Europa znacząco zdywersyfikowała źródła dostaw, m.in. poprzez budowę pływających terminali gazowych. Pomogły również działania ograniczające popyt na surowce, czyli niespodziewanie duże cięcia zużycia energii. Solidarność europejska oraz zdolność do wypracowania wspólnych działań mimo różnic odegrały tu kluczową rolę – dodaje ekspertka.
Według Ośrodka Studiów Wschodnich, w 2022 roku dostawy gazociągowe z Rosji spadły o 56% rok do roku, podczas gdy dostawy LNG wzrosły o 67%. Wbrew wcześniejszym planom UE przyspieszono inwestycje w nową infrastrukturę gazową, w tym terminale importowe. Jednocześnie unijny popyt na gaz spadł rekordowo o 13% (ok. 60 mld m³), m.in. dzięki przestawieniu przemysłu z gazu na ropę oraz cieplejszym zimom. Zwiększyło się także wykorzystanie OZE – instalacja dodatkowych 50 GW mocy elektrowni wiatrowych i słonecznych pozwoliła zaoszczędzić ok. 11 mld m³ gazu.
Państwa członkowskie UE intensyfikują dywersyfikację źródeł surowców. W ramach REPowerEU Komisja Europejska wyznaczyła cel całkowitego odejścia od rosyjskiego gazu do 2027 roku. Nowe kontrakty i infrastruktura pojawiają się m.in. z Algierią, Kongo, USA, Katarem, Norwegią, Azerbejdżanem oraz Egiptem. Powracają też dawno zapomniane projekty, jak gazociąg transkaspijski, mający importować gaz z Turkmenistanu.
– Wojna i kryzys energetyczny, następujące po pandemii, uświadomiły Europie, że poza kryzysem klimatycznym istnieją też inne, bezpośrednio dotykające ludzi wyzwania. Komisja Europejska wykorzystała do ich zarządzania strategię Zielonego Ładu, co przyspieszyło transformację energetyczną i pokazało, że rozwój OZE oraz poprawa efektywności energetycznej sprzyjają zarówno bezpieczeństwu energetycznemu, jak i ochronie klimatu – podkreśla Łoskot-Strachota.
Zespół doradczy ds. kryzysu klimatycznego przy Prezesie PAN zaznacza, że choć wojna na początku mogła spowolnić dekarbonizację, to w dłuższej perspektywie znacząco ją przyspieszy. Droższa energia wymusza poprawę efektywności i rozwój OZE, które nie generują kosztów paliw ani emisji CO2.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna opracowała dziesięciopunktowy plan zmniejszenia europejskiego uzależnienia od rosyjskich paliw kopalnych, zakładający przyspieszenie inwestycji w czyste technologie.
– Realizacja tych ambitnych celów dekarbonizacji może jednak wywołać protesty kolejnych grup społecznych. Dlatego tak ważne jest informowanie obywateli o obowiązujących regulacjach i przeciwdziałanie negatywnym skutkom, zwłaszcza wśród szczególnie wrażliwych grup, takich jak rolnicy – zaznacza Agata Łoskot-Strachota.